Kosmetyki od NEO MAKE UP!

Czym jest Neo Make Up? To debiutująca marka kosmetyków, która szturmem zaczęła podbijać salony. Co ważne polska marka. O jej debiucie pisze między innymi magazyn, który uwielbiam czytać w wolnych chwilach - Elle. Wspomina także znany chyba każdej Polce Viva Magazyn na swoim instagramie. Wczoraj odbył się także Bizuufashion, którego relację pilnie śledziłam. Makijażyści używali właśnie kosmetyków tej marki. Ja również miałam okazję przetestować kosmetyki na swoim profilu. Co z tego wynikło? Przekonajcie się sami!

Otrzymałam od Neo Make Up elegancki box, a relację z openingu mogliście prześledzić m.in na insta story. Dziś wstawię również pełną relację z openingu, która w filmiku trwa ponad 2 minuty! Nowe w moim kuferku Neo oferuje kosmetyki klasy premium, co można było zauważyć już na pierwszy rzut oka. W boxie znajdował się:

1.Podkład nawilżający;
2.Pomadka do ust satynowo-matowa;
3.Nabłyszczacz dla pomadki.




Całość prezentuje się elegancko. Prosty, przyjemny dla oka design, dobra jakość wykorzystanych materiałów. Zestaw prezentuje się na prawdę dobrze. Informacje o składzie kosmetyków znajdujemy na ich czarnych opakowaniach - na samych buteleczkach design i napisy są minimalne.

1. PODKŁAD NAWILŻAJĄCY.

Buteleczka 35 ml. Dostępny w 4 odcieniach. Szkło grube, chropowate w dotyku, mleczne. Zakrętka wydała się nieco za "krucha". Kilka razy miałam wrażenie że ją rozwalę, jednak nic takiego się nie działo. Sama zawartość jest bardzo ciekawa i jak najbardziej odpowiednia aby określać jej zawartość słowem premium. W butelce znajduje się bowiem podkład nawilżający z filtrem standardowym 30 SPF ale całość bazuje na składniku "Check Chrome" - pigment redukujący zaczerwienienia i chroniący przed stresem antyoksydacyjnym Tak podaje nam producent. Jak jest na prawdę?
Testowałam podkład przez trzy dni. Jak pierwsze wrażenie? Już przy otwieraniu zawartości poczułam znajomy zapach - choć muszę przyznać nietypowy dla podkładów. Poczułam w pierwszym momencie nutę...cynamonową - przyjemną, jak przy delikatnych kremach do pielęgnacji rąk. Wszystko się wyjaśniło kiedy zobaczyłam, że producent mianem kopleksu Check Chrome określił wyciąg z boskiej trawy, (RABDOSIA RUBESCENS EXTRACT), a w całości znajdziemy też kwas hialuronowy oraz.... olej migdałowy. Przy nakładaniu czuje się lekki chłód - to kompleks nawilżający daje o sobie znać. Uczucie nie znika kiedy zakończyłam nadkładanie podkładu. Cały czas miałam wrażenie, że moja twarz jest lekko wilgotna ale kiedy dotykałam skóry przekonywałam się, że to złudzenie (jak sama nazwa wskazuje podkład nawilża cerę). Stosowałam już podkłady nawilżające ale nigdy nie miałam wrażenia takiego lekkiego chodu na twarzy. Bardzo pomocne kiedy temperatura nie zachwyca. Jeśli chodzi o krycie - podkład faktycznie redukuje przebarwienia, a jeśli chodzi o krycie - czegoś mi brakowało. Może to dlatego, że nakładam zwykle jedną warstwę bardzo dokładnie.Nawilżenie oceniam na 10/10 ale krycie dostaje ode mnie 7-mkę.

Podsumowując:

 Jakość się czuje: w zapachu, konsystencji i nawilżeniu skóry. Sugerowana cena to ok. 90zł i muszę przyznać, że jest ceną dobrą. Miałam okazję testować podkłady nawilżające, które kosztowały nawet dwa razy drożej - a nie było w nich zachowanego doskonałego balansu pomiędzy słowem  nawilżony a spływam po twarzy. Więc jeżeli zależy Wam na jakości premium i zostawieniu kilkudziesięciu złotych w kieszeni -  gorąco polecam.


2. Pomadka do ust matowa satynowa.

Jak sama nazwa wskazuje pomadka jest matowa, o kremowej konsystencji. Jest dostępna w 12 kolorach - ja miałam okazję przetestować kolor 03 Chloe. Zawiera substancje aktywne: witaminę A, C , E oraz olej rycynowy - co wydaje mi się powinno być już standardem w markach mierzących w taką jakość. Jak wygląda jej krycie i trwałość? Miałam okazję przetestować jej krycie gdy niestety na ustach miałam małą rankę. Czy pokryło i wyrównało koloryt? Tak, tak i tak! Skoro tak dobrze jej poszło postanowiłam zrobić test filiżanki. Odczekałam trochę czasu i przyłożyłam wargi do kubka. Nie zostawało wiele pomadki - w przypadku testowanego przeze mnie wyrobu marki Revlon, który jest droższy przyleganie do warg jest znacznie lepsze. Po drugim razie pomadki zostało nieco więcej - rozwodniłam ją nieco napojem. Pamiętajmy, że to pomadka. Moje usta nie były wysuszone po zmyciu makijażu - co jest sporym plusem dla Neo. Sugerowana cena to ok 55 zł. 
Matowy wygląd pomadki można zmienić nabłyszczaczem. Miałam wrażenie, że usta po jego aplikacji są pełniejsze - pewnie przez efekt glass na ustach. Łącząc pomadkę i nabłyszczacz tworzymy seksowny duet w sam raz na wieczorne wyjścia. Sugerowana cena nabłyszczacza - 44 zł.






Podsumowując:

Pomadka spełnia swoje zadanie. Neo podaje, że trwałość nałożonej pomadki trwa do 5-ciu godzin - przyznam, że w tym czasie raz poprawiałam usta. Mimo wszystko uważam, że pomadki nawet tej klasy to jak sama nazwa wskazuje pomadki, które co jakiś czas należy poprawiać. Czy oceniam ją na plus? Mogę powiedzieć, że tak. Testowałam już pomadki w/w marki, które były droższe przy czym strasznie wysuszały usta. Tu tego nie czułam.

Krótkie podsumowanie całościowe.

Będę dalej kibicować Neo Make Up i śledzić ich poczynania na Instagramie. Strona internetowa ma przejrzysty, przyjemny dla oka design. Prostota łączy się z klasa i elegancją. Wszystko zmierza w dobrym kierunku - marketingowo i estetycznie nic im nie brakuje aby zyskać na popularności i wedrzeć się także na blogersko-vlogerskie salony. wydaje mi się, że przesłane mi kosmetyki lekko mnie...zauroczyły?









Akiri









3 komentarze:

  1. Świetna recenzja. Kilka dni temu szukałam jakiś blogowych recenzji tej marki i się doczekałam. Super opisane. Wygląda na to, ze chyba skusze się na ich podkład.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Skąd tak szybko je masz? Nice recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne paznokcie i Wspaniała recenzja <3

    OdpowiedzUsuń